środa, 5 czerwca 2013

Louis Vuitton w Korei


Moda jest jedną z dziedzin sztuki, która także mnie interesuje. Jakiś czas temu znalazłam informacje dotyczące francuskiego domu mody - Louis Vuitton. Chyba każdy słyszał coś o tej światowej marce. Firma nosi nazwę po jej założycielu Louisie Vuittonie, który utworzył spółkę w 1854 r. Dom mody od pewnego czasu planuje otworzyć swój flagowy sklep w Seulu (stolicy Korei Południowej), wobec czego właściciele postanowili ogłosić konkurs, którego celem było stworzenie projektu przyszłego butiku. Do walki stanęło wielu światowych designerów, lecz zwycięzcą okazała się Manuelle Gautrand, członkini francuskiej Akademii Architektury, mająca na swoim koncie szereg zachwycających projektów – m.in. salon Citröen na słynnej Avenue des Champs-Élysées przy Polach Elizejskich.
Korea Południowa kojarzy się z przepychem, kiczem, z mocno rozwiniętą automatyką, rzadko znajdujemy tam rzeczy minimalistyczne, przejrzyste. Może prostota stałą się nudna dla krajów wschodu, albo poprzez gigantyczne budowle, oblepione milionami neonów chcą podkreślić już i tak bardzo mocno widoczny kontrast z Koreą Północną. Gautrand wpasowała się idealnie w wschodnie kanony, budynek jest odzwierciedleniem wszystkiego o czym wspominałam wcześniej, posiada cztery tysiące metrów kwadratowych, czyli jak na zwykły butik to "dużo za dużo", ale czy coś mogłoby być "zwykłego" w Korei? Projektantka przemyślała wszystko, wobec czego w budynku będzie znajdowała się kawiarnia oraz miejsce na wystawy. 
Patrząc na front budynku widzimy iż pani architekt inspirowała się znakiem rozpoznawczym marki.
Szczerze powiedziawszy nie jestem fanką tego typy architektury, na pewno budynek jest imponujący, a stworzenie czegoś takiego, musiało zająć Francuzce dużo czasu i wysiłku, podziwiam również jej kreatywność, jest to bowiem nie typowy projekt.
 Pozostawiam wam zdjęcia do interpretacji, piszcie co myślicie na temat tego projektu w komentarzach.