wtorek, 27 stycznia 2015

6 x 3 = 25

Mieszanka tylu wybitnych nazwisk powinna nas zdumiewać, fascynować i zachwycać. Sześciu pierwszorzędnych pedagogów związanych z Uniwersytetem Artystycznym w Poznaniu. Trzy generacje. Wstęp wolny. Wszystkie te przymioty powinny wywoływać gęsią skórkę.


„(..)Stolica Wielkopolski, znacząco wyróżnia się na tle innych polskich miast, dysponując jednym z najprężniejszych środowisk fotograficznych”. Poznańska katedra przez lata funkcjonowania wypracowała sobie stabilną pozycję na rynku sztuki. Michał Bugalski, Jarosław Klupś, Konrad Kuzszyna, Mateusz Sadowski, Piotr Wołański czy Stefan Wojnecki to nazwiska wielkich postaci których prace mogliśmy oglądać w poznańskiej galerii. Prace zostały wystawione by uczcić 25-lecie nauczania na kierunku fotografii. Elita polskiej sceny fotograficznej, różne koncepcje i sposoby postrzegania rzeczywistości- zostały skonfrontowane w jednym miejscu. Na piedestale możemy postawić m.in. Stefana Wojneckiego uważanego za twórcę fotograficznej neoawangardowy, początkowo interesował się techniczno-naukowym aspektem fotografii, co widać po dzień dzisiejszy w jego twórczości. Piotr Wołyński także otrzyma zaszczytne miejsce, autor wystaw oraz teoretyk fotografii. Alternatywnie postrzegający świat, poprzez obiektyw aparatu. Dzieła  Konrada Kuzszyna również znalazły się na owej wystawie. W swoich pracach porusza temat człowieka jego fizjonomii oraz kondycji. Pośród wystawianych fotografii znajdziemy projekty Jarosława Klupsia, który często sięga do procesów historycznych wykorzystując do tego klasyczną fotografię i instalacje. Nie można zapomnieć o pracach Mateusza Sadowskiego który często wykorzystuje proste przedmioty życia codziennego. Czarno- białe, minimalistyczne oraz geometryczne projekty są jego znakiem rozpoznawczym. Najmłodszy z naszej szóstki artystów, laureat Biennale Sztuki Młodych „Rybie Oko” 6 w Słupsku- Michał Bugalski. Zawieszenie między przyszłością a przeszłością jest często poruszanym przez niego tematem. To już wszyscy nasi „bohaterowie” którzy prezentowali swoje prace w sercu Poznania.  

Prace wspomnianych twórców mogliśmy oglądać na wystawie, pod tytułem 6 x 3 = 25. Prezentowanej w Galerii Piekary, filii poznańskiego Centrum Kultury Zamek. Czysta White Cube’owa forma, pozwala na całkowite oddanie się prezentowanej kolekcji. Pomimo tego, mamy wrażenie, że wystawa nie została do końca przemyślana, bowiem widz błądzi od ścinany do ściany, bez większego ładu. Kolekcja zdaje się nie spójna, może to być spowodowane różnym podejściem do intermediów ale i fotografii, przez UAP’owskich wykładowców.  Każdą pracę musimy interpretować na inny sposób, ramy obrazów są również odmienne. Mnogość obrazów i elementów wystawy, może prowadzić rozproszenie uwagi widza ale i problemów z analizą dzieł. Tematyka obrazów porusza takie problemy jak: śmierć, ulotność, nagość- przez które codziennie jesteśmy bombardowani, we wszelkiego rodzaju prezentacjach czy mediach. Czy przypadkiem owe tematy tabu nie zostały już wyczerpane? Myślę, że poprzez nadmiar informacji stajemy się na nie obojętni. Pomimo wielu przeciwności, różnorodność prac i nieograniczona tematyka wystawy składnia do refleksji. Żyjemy w ciągłym pędzie, napotykając z każdej strony na coraz to nowsze informacje. Pomimo, pozornego tematycznego rozgardiaszu, kolekcja pokazuje nam rozpiętość elity fotograficznej. Ukazuje również szerokie spektrum rozwoju po ukończeniu Uniwersytetu Artystycznego. Wielość form i koncepcji otwiera nasze umysły na nowe doznania, rzeczy pozornie nie kompatybilne stają się współgrać-  niczym w ogarniającym nas mieście. W pędzie samochodów, krzyku ulicy czy śpieszących się ludziach jest jakaś zależność, która w dziwny sposób uspakaja równie silnie jak owa wystawa.