Zanim przejdę do Cricoteki, należy zacząć od człowieka bez
którego cała opowieść nie miałaby sensu- Tadeusza Kantora czyli polskiego
malarza który zawojował świat teatru. Bezwzględnie zrewolucjonizował scenę
światową, dosłownie na nią wchodząc i dyrygując swoimi aktorami, którymi bardzo
często byli jego przyjaciele, pasjonaci sztuki. Artysta twierdził, że awangarda
jest już tak mocno odciśnięta na kartach sztuk plastycznych, że jest to czas na
wprowadzenie jej na deski teatru. Przedstawienia nie mogły być ograniczane
przez cokolwiek: miejsce czy scenariusz. Podczas okupacji malarz stworzył teatr
eksperymentalny, którego późniejszą kontynuacją był Cricot 2. W 1954 roku
został odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi za zasługi dla Państwa.
Ale czym jest Cricoteka? To ośrodek Dokumentacji Sztuki
Tadeusza Kantora, znajdujący się w Krakowie, który istnieje od 1980 roku,
początkowo działał jako ośrodek teatru Cricot 2, gdzie przez ponad dekadę
zostawiał po sobie spuściznę. Dzięki czemu w murach budynku znajdziemy pokaźny zbiór
obiektów, kostiumów, szkiców, zapisów video wykorzystywanych przy tworzeniu
spektakli ale i nie tylko. Cricoteka to miejsce pełniące funkcję archiwum,
muzeum, galerii ale i placówki naukowej.
Budowa kolejnej fili krakowskiego ośrodka trwa od 2009 r., a otwarcie planowane jest po
wakacjach. Tego nie łatwego przedsięwzięcia podjęła się pracownia nsMoonStudio.
Architekci przyznają, że czerpali inspirację z twórczości artystycznej Tadeusza
Kantora,a w projekcie powinniśmy dostrzec ideę ambalażu. Nowa cześć budynku ma
powstać nad zabytkową częścią pochodzącą z XIX wieku, w której niegdyś mieściła
się elektrownia. 13 metrów nad budynkiem starej elektrowni, ma powstać stalowy
most czyli nowa część obiektu.W odnowionej przestrzeni znajdziemy
wielofunkcyjne sale audiowizualne, natomiast w nowej części znajdziemy bibliotekę
i kawiarnię.
Bez wątpienia projekt łamie wszelkie stereotypy budowy
obiektów muzealnych, w niecodzienny sposób zderzają się dwa tak odmienne style,
teoretycznie nie mające ze sobą nic wspólnego a jednak współgrające. Budynki
idealnie wpisują się w koncepcje Tadeusza Kantora. Oglądając twórczość artysty
czujemy pewnego rodzaju niepokój i takie także uczucia nam towarzyszą gdy
spoglądamy na budynek. Mogę nie być fanką tak wyraźnego kontrastu, uczuć
wiążących się z tym miejscem ale odwaga z jaką architekci nsMoonStudio podeszli
do zadania jest jak najbardziej warta gromkich oklasków. Takiego zdecydowania w
podejmowaniu ryzyka, związanego z tworzeniem oraz renowacją starych pomieszczeń
pofabrycznych, jest nam niestety brak.
Jestem ciekawa jak wy reagujecie na nowy projekt Cricoteki,
z chęcią poznam wasze zdanie na ten temat: piszcie w komentarzach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz